Jak zaprosić nieczytających do czytania?

Po trosze argumentacja, a po trosze metodologia od nowego partnera akcji Noc Bibliotek – Fundacji Powszechnego Czytania. Konkrety, które pomogą Wam przekonywać do czytania nieprzekonanych.

Argumentacja naukowa:

Udowodniono, że dziecko, któremu się czyta codziennie na głos od 6 miesiąca życia:

  • łatwiej nawiązuje kontakty z innymi,
  • osiągnie lepsze wyniki w nauce,
  • będzie potrafiło dłużej i lepiej się koncentrować,
  • będzie stabilniejsze emocjonalnie,
  • będzie miało bardziej rozwinięty mózg.

Po co czytać malutkiemu dziecku, które „jeszcze nic nie rozumie”?

Dziecko jest malutkie, ale nas słyszy, doskonale wyczuwa emocje, a po niedługim czasie zaczyna powtarzać słyszane dźwięki. Niesamowite jest to, że dzieci, którym się czyta i mówi do nich od niemowlęctwa, w wieku 3 lat rozumieją dwa razy więcej słów, niż ich rówieśnicy wychowywani bez książki, przy telewizji. Czytanie i mówienie do niemowlaka to budowanie fundamentu jego stabilności emocjonalnej, która jest absolutnie konieczna do poradzenia sobie w szkole. Tę stabilność może zbudować tylko obecność i głos bliskich, najlepiej rodziców, nie zrobi tego telewizja w żadnym wypadku (udowodniono, że mózg dziecka reaguje, jest stymulowany, przez głos matki, która siedzi obok – ta sama matka mówiąca do dziecka z ekranu (nawet nie aktorka, tylko jego własna matka!) sprawia, że mózg dziecka przestaje reagować, wchodzi w poziom pracy jak w czasie snu, nie jest stymulowany do rozwoju.

Dlaczego audiobook nie powinien zastąpić rodzica?

Kiedy rodzic czyta na głos i rozmawia z dzieckiem, dziecko się uspokaja, ale też rodzic się uspokaja. To jest czynność, której nie da się zrobić „na szybko”. Ten czas powolny, niespieszny jest dla dziecka ważnym i bardzo pozytywnym przeżyciem. Dziecko odbiera świat wszystkimi zmysłami – więc obecność, zapach, emocje rodzica są szalenie ważne. Są to idealne warunki do stymulacji mózgu – dziecko czuje się bezpiecznie, jego umysł jest otwarty na rozwój: uczy się bogactwa języka i emocji, rozbudza się w nim empatia, umiejętności społeczne i – przede wszystkim – podświadomie buduje swoje poczucie własnej wartości, bo wie, że to jemu rodzic poświęcił cenny czas.

Co to oznacza?

Oznacza to, że dziecko, któremu opiekunowie nie czytają od małego regularnie i z nim nie rozmawiają, pójdzie do szkoły z wyraźnym niedostatkiem – jego słownictwo będzie dużo mniej rozwinięte od słownictwa innych dzieci, jego kompetencje społeczne będą niższe, jego emocjonalność mniej stabilna.  Będzie mu od początku bardzo trudno.

A zatem – tak naprawdę sukces dziecka w szkole zależy w ogromnej mierze od czasu, który rodzice poświęcą dziecku w niemowlęctwie. Zdajemy sobie sprawę, że to zdanie jest bardzo mocne, ale jest też bardzo prawdziwe – rodzice powinni wiedzieć o wielkiej roli, jaką mogą odegrać w życiu swoich dzieci.

Jak czytać dziecku?

Dziecko 6-12 miesięczne powinno z rodzicami oglądać wspólnie książeczki z dużymi, wyraźnymi obrazkami, w miarę realistycznymi. Rodzic powinien pokazywać i zapraszać dziecko do pokazywania przedmiotów, zadawać pytania, nazywać przedmioty.

Następnie, im dziecko starsze, tym bardziej skomplikowany będzie dialog.

Ważne jest, by to był właśnie dialog, czyli NIE monotonne czytanie, a onomatopeiczne zabawy i zachęcanie dziecka do brania w nich udziału. Naśladowanie odgłosów, pokazywanie przedmiotów, dopowiadanie dalszej historii, wymyślanie opowieści o bohaterach pobocznych – to kolejne etapy, kolejne pomysły na dialog.

A co, jeśli dziecku się nie podoba?

Malutkie dzieci warto obserwować: ile czasu słuchają, kiedy czytanie sprawia im przyjemność, co przeszkadza w skupieniu się. Warto – szczególnie na początku – bardziej o książce mówić, zachęcając do wskazywania, niż ją po prostu czytać. Jeśli rodzice widzą znużenie, należy próbować z inną książką, może bardziej kolorową, może bardziej kontrastową, może przedstawiającą przedmioty życia codziennego. Książka jako narzędzie zabawy z małym dzieckiem zawsze powinna być jedynie wyjściem do interakcji. Z czasem rodzic zaobserwuje, które i jakie książki dziecko lubi i jak się z nim bawić, by to była frajda dla obu stron. Ponieważ każde dziecko jest inne, dopiero uważna obserwacja pozwoli dopasować domową biblioteczkę do potrzeb. W każdym razie – nie należy się poddawać!

Czy to będzie kosztowne? NIE!

Dzisiejsi rodzice i opiekunowie mają duże szczęście. Na rynku jest bardzo wiele mądrych, ładnych książek dla dzieci; bardzo wiele z nich można znaleźć właśnie w bibliotekach, które są darmowe! Warto to podkreślać!

Czy trzeba koniecznie czytać 20 minut codziennie?

Warto znaleźć te 20 minut. Zgadzamy się z „Cała Polska Czyta dzieciom”!!! Oczywiście, w przypadku niemowlęcia, będzie łatwiej i naturalniej zacząć od 3-5 minut kilka razy dziennie – utrzymanie uwagi 6-miesięcznego dziecka przez 20 minut raczej się nie uda. I może taki naprawdę krótki czas przekona część nieprzekonanych – bardzo warto zacząć od podejmowania kilkakrotnie dziennie prób 3-5 minutowych. Potem, im więcej rodzic doświadczy satysfakcji z tego jak cudownie dziecko reaguje, wydłużenie czasu lektury do 20 minut przyjdzie samo.

Od tego, ile rodzice zainwestują na początku, naprawdę zależy przyszłość ich dziecka.

Zachęcamy biblioteki do organizowania warsztatów dla rodziców niemowląt – niech razem próbują, niech się wspierają wzajemnie. Można przekazać im powyższe argumenty i zachęcić, by próbowali czytać i bawić się książką ze swoimi maluchami. Praca bibliotekarzy z młodymi rodzicami może być fundamentem sukcesu tych dzieci w przyszłości.

Maria Deskur
Fundacja Powszechnego Czytania

foterdziecko