Informacje o bibliotece

Wypożyczamy książki, gry, filmy, animujemy czytelnictwo, prowadzimy dziesiątki spotkań i warsztatów dla dzieci i dorosłych, zapraszamy do Poczytalni na dworcu PKP w Legionowie!

Godziny wydarzenia

16.00-21.00

Plan wydarzeń

Przed nami najbardziej absurdalna noc w roku!
 
W sobotę 7 października, w Poczytalni, podczas Nocy Bibliotek będziemy wspólnie bawić się pod hasłem: Absurd nie czytać!
 
PLAN:
15.00-21.00 Escape room „Był klucz i nie ma klucza” i konkurs dla najszybszych, zapisy.
16.00 Strugolaki – spektakl i warsztaty dla dzieci w wieku 5+. Wstęp wolny.
16.00-19.00 Chindogu. Absurdalne wynalazki i inne ulepszacze życia codziennego – warsztaty z Edytą Ołdak. I grupa: 16.00, II grupa: 17.30, wiek 6-10 lat, zapisy.
16.00-21.00 Absurdalne otwarte warsztaty dla każdego. Wstęp wolny.
18.00 Pokaz filmu „Dom Gucci”. Wstęp wolny.
18.00-21.00 Fotobudka 360 stopni. Wstęp wolny.
18.00 „Moja mama Gorylica” film dla dzieci w wieku 5+, 75 min. Wstęp wolny.
19.00-21.00 Absurdalna gra terenowa w Poczytalni. Wstęp wolny.
19.30 „Pamiętniki Tatusia Muminka” film dla małych i naprawdę dużych dzieci, 75 min. Wstęp wolny.
Dla wszystkich: absurdalne wypożyczanie w godz. 16.00-21.00 i wyklejanki Wisławy Szymborskiej.

Typ biblioteki
Dane podstawowe
  • Miejscowość

    Legionowo

  • Kod pocztowy

    05-120

  • Adres

    Tadeusza Kościuszki 8A

  • Strona

    https://www.bibliotekalegionowo.pl/

[sc_night_history]
Relacja z wydarzenia

Jak się zaczęło? Szukaliśmy absurdalnych wątków w literaturze, absurdalnych elementów w biografiach, całe tygodnie powtarzaliśmy naszym odbiorcom – przyjdźcie na Noc Bibliotek, bo absurd nie czytać! Konstruując naszą ofertę na ten dzień, staraliśmy się pokazywać dobre strony bycia w bibliotece i czytania, szukania w nim radości oraz – bardzo ważnej według nas: przyjemności z lektury (zgodnie z hasłem – absurd nie czytać!).
W tygodniu poprzedzającym wydarzenie, rozpoczęliśmy jego promocję pokazując absurdalne zmiany na bibliotecznych półkach, zwiastujące, że wielkimi krokami zbliżają się jakieś niespodziewane wydarzenia (z tej okazji do medycyny przewędrował „Doktor sen” Stephena Kinga, do fantastyki trafiła książka „Smaczne, a nie tuczy”, do matematyki kryminał pt. „Bezmiar” i wiele innych). Wykleiliśmy słupy w całym mieście plakatami, wysłaliśmy je do szkół, przedszkoli, uruchomiliśmy reklamę na Facebooku i zaprosiliśmy lokalną telewizję.
Postaraliśmy się o odpowiedni wystrój biblioteki i drobne aktywności, które mogły być wykonywane np. w czasie przerwy między seansami czy w oczekiwaniu na warsztaty lub grę terenową. Drzwi do biblioteki zamieniły się w dziurkę od klucza, przez którą wchodziło się do świata książek. Przechodząc przez nie wkraczało się do magicznego i absurdalnego świata, niczym z Alicji w Krainie Czarów. Pod sufitem biblioteki podwieszone zostały duże karty do gry i inne, nieco absurdalne, akcesoria, takie jak np. peruka, imbryk, klucz francuski czy kręgiel.
Podczas Nocy można było wziąć udział w absurdalnych warsztatach plastycznych i wykonać taumtrop, a także kartkę pop-up czy bryły platońskie z uzdą, czyli różne „przedmioty”, bazujące na złudzeniu optycznym lub wykonać coś, co na pierwszy rzut oka nie jest takie jak podpowiada umysł – efekt końcowy jest zaskakujący. Kolejne warsztaty zaproponowaliśmy dla nieco starszych dzieci i opiekunów: „Chindogu. Absurdalne wynalazki i inne ulepszacze życia codziennego”. Dwie grupy dzieci w wieku 6-10 lat mogły zapoznać się podczas nich z japońską sztuką wynalazczości i przygotować swoje własne projekty, powstała m.in. innowacyjna zdmuchiwaczka do świeczek, wykorzystująca powietrze uchodzące z balonika i inne elementy. Warsztaty budziły umiejętności kreacji, konstrukcji, nieszablonowego myślenia.
W bibliotece umieściliśmy elementy oparte o złudzenia optyczne, aby urozmaicić czas użytkownikom. Na podłodze biblioteki wykleiliśmy dwa specjalne stanowiska do układania gigantycznych tangramów, można to było robić indywidualnie lub ścigać się w dwóch drużynach.
Także wypożyczenia tego dnia nie mogły pozostać bez zmian – na wypożyczalni zasiadły dwa pluszowe misie z plakietkami „uczę się”, a bibliotekarek trzeba było szukać w przestrzeni biblioteki. Jedna z nich ukryła się w namiocie, który tworzył biblioteczny „book drive”, można było podjechać pod jego okienko zabawkowym plastikowym samochodzikiem i wypożyczyć książki, natomiast druga wypożyczała książki siedząc w wannie ulokowanej w dziale z literaturą polską. Temu drugiemu sposobowi wypożyczania towarzyszyła „Bajka o Absurdalnej Bibliotekarce”. Przedstawiona w niej bohaterka, chcąc zapobiec czytaniu „miałkich powieścideł”, odmawiała wypożyczeń, jeżeli czytelnik nie ułożył jej wierszyka stylizowanego na twórczość Wisławy Szymborskiej ujętą w zbiorze „Rymowanki dla dużych dzieci” – lepieja, altruitki lub odwódki. Przy tym stanowisku wypożyczeń znalazło się także miejsce na stworzenie własnych wyklejanek inspirowanych pracami Szymborskiej.
Udostępniliśmy naszym użytkownikom escape room związany z postacią Wisławy Szymborskiej. Jedno z bibliotecznych pomieszczeń zostało zaaranżowane na mieszkanie, w którym poetka mieszkała w latach ’60-’80. Uczestnicy musieli w jak najkrótszym czasie rozwiązać szereg zagadek i otworzyć sejf, w którym ukryty był klucz do mieszkania, tak aby Szymborska mogła zdążyć na pociąg do Zakopanego. W „mieszkaniu” znalazł się szereg ciekawostek związanych z życiem noblistki, zagadki koncentrowały się wokół jej życiorysu i twórczości, lecz nie wymagały od uczestników encyklopedycznej wiedzy. Miały one być pretekstem, aby w przyjemny sposób poznać pewne mniej znane fakty na jej temat, pokazywać z przymrużeniem oka literacki świat Krakowa z czasów PRL-u.
O godzinie 16.00 nasi użytkownicy został zaproszeni na przedstawienie pt. „Strugolaki”, którego głównymi bohaterami były stare narzędzia stolarskie. Po przedstawieniu dzieci mogły wziąć udział w warsztatach, podczas których miały okazję dowiedzieć się więcej o teatrze kukiełkowym i dawnych narzędziach. Okazało się, że pozornie absurdalni bohaterowie mają do opowiedzenia całkiem „ludzkie” historie, jak to w teatrze i literaturze bywa.
O godzinie 18.00 rozpoczęły się pokazy filmowe – można było zobaczyć dwa filmy dziecięce („Moja mama gorylica” i „Pamiętniki Tatusia Muminka”), natomiast dorosłym zaproponowaliśmy projekcję „Domu Gucci”. Na długo z nami i naszymi widzami zostanie historia przygotowywania przekąsek na seanse – zamówiliśmy 48 opakowań popcornu, który wspólnymi siłami usmażyliśmy. Wydarzenia filmowe zaplanowaliśmy tak, aby zaproponować aktywność rodzinną lub osobno – dla dziecka i dla rodzica w tym samym czasie. Takie działania oparliśmy na diagnozie lokalnej, którą przeprowadziliśmy w 2022 r., i w miarę możliwości staramy się wdrażać – tj. proponować dzieciom czas spędzany na zajęciach dobrej jakości, a w międzyczasie stwarzać warunki rodzicom do uczestniczenia w kulturze wśród osób dorosłych.
Do 21.00 można było skorzystać również z fotobudki 360° ustawionej na środku biblioteki – nasi goście robili sobie pamiątkowe filmy z wykorzystaniem absurdalnych akcesoriów, co sprawiło im wiele przyjemności i radości. Ta aktywność cieszyła się upodobaniem wszystkich grup wiekowych.
O 19.00 w bibliotece, przy zgaszonych światłach, rozpoczęła się gra terenowa dla dużych i małych, będąca tak naprawdę przyjęciem u Szalonego Kapelusznika. Zadaniem uczestników było znaleźć rozsianych po bibliotece gości/bohaterów literackich i...dobrze się bawić. Szalony Kapelusznik zapraszał do układania domków z gigantycznych kart, z Don Kichotem można było zakręcić wiatrakiem i zagrać w finger twister, Luna Lovegood prezentowała iluzje optyczne, Dracula czuwał nad teatrem cieni, a Yennefer i jej magia reklamowały inne aktywności trwające tej nocy.
Bez wątpienia wydarzenie okazało się dużym sukcesem organizacyjnym i frekwencyjnym – tego dnia wypożyczeń lub zwrotów dokonało 287 osób, jednak jeszcze liczniejsi po prostu wzięli udział w zaplanowanych na ten dzień atrakcjach – sale były pełne, a aktywności warsztatowe z „Nocy…” czy zapisy do escae roomu prowadzimy do dziś.
Nasza relacja nie byłaby pełna, gdyby nie garść refleksji: nie było pracownika biblioteki, który nie dołożył swojej „cegiełki” do tych wydarzeń” niektórzy przynosili z domu przedmioty do escape roomu, jedna z nas specjalnie szyła firanki, wyklejaliśmy drzwi, gromadziliśmy dziwaczne przedmioty do dekoracji. Zaangażowali się także odbiorcy – czytelniczka z sąsiedniej miejscowości użyczyła nam PRL-owskiego koca, kryształów i maszyny do pisania. Zebraliśmy masę pozytywnych recenzji, a dowodem uznania było to, że wielu odbiorców wpadło tylko na warsztaty, a zostało z nami aż do zamknięcia drzwi biblioteki.

Relacja wideo
foterdziecko