Uroczystego otwarcia Nocy Bibliotek dokonał zastępca Burmistrza Namysłowa oraz kierownik Biblioteki Publicznej w Namysłowie. Podczas inauguracji otworzono także wystawę prac młodego zdolnego artysty z klasy VI szkoły podstawowej Janka Krupnika, który wymalował świat ukryty w ksiązkach. Następnie uczestnicy wzięli udział w zabawach integracyjnych, prowadzonych przez harcerzy i zuchy. Zabawy dotyczyły oczywiście postaci literackich, a dzieciaki z entuzjazmem odnajdywały w nich bohaterów książek. Najpierw jednak musiały odnaleźć swoje imiona na nocnym drzewku. Po intensywnej rozgrzewce młodsi uczestnicy nocy przenieśli się w świat lasu i zwierząt za pomocą bajki, czytanej w j. angielskim. Później wzięli udział w różnych zabawach nawiązujących do czytanej książeczki. W tym samym czasie dorośli mogli uczestniczyć w spotkaniu Klby Twórców Niezależnych WENA, który przedstawił twórczość członków oraz zaprosił do wspólnego śpiewania.
Podczas Nocy Bibliotek nie było czasu na nudę. Kolejnym punktem było spotkanie z panią Anetą, która prowadzi w swoim gospodarstwie Azyl u Anety. Jest to miejsce, do którego trafiają leśne zwierzęta po wypadkach, porzucone przez mamę zwierzęce maluchy. Pani Aneta opowiedziała dzieciom histrorię kilku zwierzaków. Największym entuzjazem cieszyła sie opowieśc o dziku Chrumku oraz o malutkiej sarence, która urodziła się na ulicy po tym, jak jej mama została potrącona przez auto. Ważne jest to, że aby przyjść na tegoroczną akcję Nocy Bibliotek, należało przynieść ze sobą woreczek z warzywami dla tych właśnie zwierzaków. Uczestnicy nas bardzo mile zaskoczyli, ponieważ zebraliśmy 5 pełnych skrzynek marchewki, pietruszki i buraczków. Podczas tego spotkania zrodził sie pomysł, aby pojechać wspólnie do gospodarstwa pani Anety i odwiedzić mieszkańców Azylu. Po opowieściach wszystkie dzieciaki wzięły udział w warsztatach robienia ludzików z kasztanów i żołędzi. Powstały niesamowite kasztanowo-żołędziowe postacie, a resztę kasztanów i zołędzi przekazaliśmy oczywiście dla Chrumka.
Teraz wszyscy udaliśmy się na śniadanie, przygotowane przez panie. Bułeczki z dżemem, serkiem i pasztecikiem znikały w mig.
W trakcie trwania Nocy Bibliotek - aż do 6 rano - trwały nieprzerwanie rozgrywki gier planszowych. Każdy, kto miał ochotę mógł skorzystać z pomocy klubowiczów Dragona, rozegrać z nimi turniej albo poprostu popatrzeć, jak grają inni.
Duży entuzjazm przyniosło uczestnikom spotkanie z j. chińskim. Pani Ola najpierw pokazała dzieciakom, jak liczyć i pokazywać cyfry po chińsku. Później wspólnie odczytywali słowa chińskiej piosenki, a następnie ją zaśpiewali. A skoro absurdem jest nie czytać, to dlaczego nie po chińsku? Chyba czas zakupić do biblioteki książki w tym języku.
Po intensywnych zmaganiach językowych przyszedł czas na szykowanie miejsc do spania. Na to wszyscy czekali najbardziej. W ruch poszły pomki do materacy, rozkładanie koców i śpiworów. Gdy już wszyscy mieli przygotowane miejsca do spania, wspólnie z panią Aleksandrą wyruszli między regały w poszukiwaniu "grzybowych poduszek". Jakież było zdziwienie, kiedy w tajemniczym odnalezionym między książkami pakunku, była prawdziwa poduszka. Radości nie było końca. Teraz każdy z własną nowiutką podusią rozsiadł się wygodnie na przygotowanych leżakach i rozpoczął się nocny seans. Jednogłośnie wybraliśmy film animowany "Moja mama Gorylica". Niektórzy już podczas oglądania poczuli zmęczenie, więc udali się na swoje materace i poszli spać. Cisza nocna zaczęła się o 2:30, ale niektórym spanie w ogóle nie było w głowie. Jednak zmęczenie dało o sobie szybko znać i wszyscy zasnęli.
"Hej Miśki - czas wstać" - taką piosenką uczestnicy Nocy Bibliotek zostali obudzeni. Ciężko było podnieść głowę z poduszek. Szybka toaleta poranna, śniadanie, jeszcze kilka zabaw na pożegnanie i można się było pożegnać.
To była noc pełna magii, przygód z książką, spotkań z ciekawymi ludżmy. Wszyscy się zgodzili jednogłośnie, że Absurdem jest nie czytać :)